Do czego od wieków dąży ludzkość? Czy między innymi nie do tego, aby był pokój na świecie? Czy nie do tego, aby nikt się nie smucił, aby nikt nie płakał, aby cieszyć się pełnym zdrowiem? Czy nie do tego, aby nie żyć już w mozole i trudzie, gdzie większość dobrych rzeczy przychodzi tak trudno? Czy nie do tego, aby zapanować nad śmiercią i żyć wiecznie? Codziennie słyszymy wzniosłe hasła o takim wspaniałym życiu, jakiego chcemy sami dla siebie.

Co pokazują jednak tysiące lat życia ludzi na ziemi? Czy jesteśmy bliżej ustanowienia doskonałego świata? Czy świat i postępowanie ludzi staje się coraz lepsze? Czy jest coraz mniej wojen? Czy jest coraz mniej głodujących, coraz mniej chorujących? Czy jest coraz mniej przestępstw? Po ludzku patrząc, to jesteśmy od  życia we wspaniałym świecie coraz dalej...


Zespół Wilki z wokalistą Robertem Gawlińskim śpiewa w piosence "N'Avoie":

 

"Zbudujemy nowy świat, który nie będzie miał już wad (...) Znikną troski, ogień w nas zapali się kolejny raz (...) Zbudujemy most, po którym przejdzie cały świat (...) Pokochamy księżyc i znowu będzie czas na wszystko"

 

 

 

Ludzkość od wieków pokłada nadzieje w sobie. Co prawda wielu przyznaje, że to my niszczymy ziemię, źle chociażby korzystając z bogactw naturalnych, czy wszczynając wojny, jednak ci sami ludzie twierdzą nieraz, że to również my zbudujemy nowy świat, bez wad...

 

 

 

Czy jest w ogóle możliwe, aby ludzie sami doprowadzili kiedykolwiek do życia człowieka w idealnym świecie? Byłoby to możliwe, gdyby człowiek miał moc zdjąć przekleństwo rzucone na ten świat przez Boga, z powodu grzechu pierwszych ludzi.

 

Do kobiety zaś rzekł: Pomnożę dolegliwości brzemienności twojej, w bólach będziesz rodziła dzieci, mimo to ku mężowi twemu pociągać cię będą pragnienia twoje, on zaś będzie panował nad tobą. A do Adama rzekł: Ponieważ usłuchałeś głosu żony swojej i jadłeś z drzewa, z którego ci zabroniłem, mówiąc: Nie wolno ci jeść z niego, przeklęta niech będzie ziemia z powodu ciebie! W mozole żywić się będziesz z niej po wszystkie dni życia swego! Ciernie i osty rodzić ci będzie i żywić się będziesz zielem polnym. W pocie oblicza twego będziesz jadł chleb, aż wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz. (Ks. Rodzaju 3:16-18, Biblia Warszawska)

 

 

 

 

 

Jednak to się nigdy nie stanie, bo nie jesteśmy i nigdy nie będziemy Bogiem, choć o zgrozo wielu dało się tutaj zwieść szatanowi i chcą być jak Bóg. Wielu oddaje cześć stworzeniu, zamiast Stworzycielowi. Czy zatem jest dla nas jakaś nadzieja? Oczywiście. Ta nadzieja to Jezus Chrystus i życie wieczne razem z nim, dzięki wierze w Syna Bożego. A gdzie będą kiedyś wiecznie żyli wierzący?

 

NA NOWEJ ZIEMI I NOWYM NIEBIE

 

To, czego człowiek od wieków potrzebuje i pragnie, Bóg człowiekowi da.

 

I widziałem nowe niebo i nową ziemię; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły, i morza już nie ma. I widziałem miasto święte, nowe Jeruzalem, zstępujące z nieba od Boga, przygotowane jak przyozdobiona oblubienica dla męża swego. I usłyszałem donośny głos z tronu mówiący: Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi. I otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie; ani smutku, ani krzyku, ani mozołu już nie będzie; albowiem pierwsze rzeczy przeminęły. (Apokalipsa (Objawienie) 21:1-4, Biblia Warszawska)

 

 

 

Czy ta wspaniała obietnica życia bez śmierci, łez, smutku, krzyku i mozołu jest dla wszystkich? Nie, jest ona dana tylko tym, którzy uwierzą w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, Mesjasza, który umarł za nasze grzechy dla naszego zbawienia.

 

A co z tymi, którzy nie uwierzą? Poniosą sprawiedliwą karę - zatracenie wieczne.

 

 

 

I widziałem wielki, biały tron i tego, który na nim siedzi, przed którego obliczem pierzchła ziemia i niebo, i miejsca dla nich nie było. I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i księgi zostały otwarte; również inna księga, księga żywota została otwarta; i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach. I wydało morze umarłych, którzy w nim się znajdowali, również śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich się znajdowali, i byli osądzeni, każdy według uczynków swoich. I śmierć, i piekło zostały wrzucone do jeziora ognistego; owo jezioro ogniste, to druga śmierć. I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego. (Apokalipsa (Objawienie) 20:11-15, Biblia Warszawska)

 

 

 

(...) wymierzając karę tym, którzy nie znają Boga, oraz tym, którzy nie są posłuszni ewangelii Pana naszego Jezusa. Poniosą oni karę: zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały jego, gdy przyjdzie w owym dniu, aby być uwielbionym wśród świętych swoich i podziwianym przez wszystkich, którzy uwierzyli, bo świadectwu naszemu uwierzyliście. (2 List do Tesaloniczan 1:8-10, Biblia Warszawska)

 

 

 

Co wybierzesz? Jezusa Chrystusa i życie wieczne na nowej ziemi i nowym niebie? Czy też życie po swojemu, bez Jezusa, co doprowadzi cię do wieczności w jeziorze ognistym, w wiecznym oddaleniu od Boga?

 

 

 

CO WYBIERZESZ ??? 

 

 

 

P.S. O tym, jak bedzie najprawdopodobniej wyglądała nowa ziemia i nowe niebo, czy będzie to życie wieczne gdzieś w górze na chmurkach, czy też w nowych ciałach w Nowym Jeruzalem, można wywnioskować wprost z Biblii, można też przeczytać o tym choćby tutaj. Warto też prześledzić dyskusję dot. tego tematu na forum Ulicy Prostej.