- Szczegóły
- Rafał Zbieć
- Opublikowano: 24 sierpień 2009
„Bez mojej zgody” – to tytuł nowego filmu, na którym byłem w kinie. Zwiastuny były intrygujące. Czy rodzice mogą zdecydować się na kolejne dziecko, aby tym sposobem ratować żyjącą jeszcze, ale bardzo chorą córkę? Czy narodzona w tym celu dziewczynka nie będzie miała do nich o to pretensji? Czy ma prawo pozwać ich do sądu i nie zgodzić się na oddanie siostrze nerki? Jednak to nie te dylematy zwróciły moją uwagę i skłoniły do napisania tego artykułu. Jeśli chcesz przeczytać moje refleksje, po prostu kliknij na „więcej”.
Film zaczyna się od stwierdzeń, że każde narodziny dziecka są dziełem przypadku, że ludzkie dusze błąkają się gdzieś w górze i czekają, aż jakaś para zacznie uprawiać sex i wtedy po prostu duszyczka wskakuje sobie w nowo powstałe dziecko. Czysty przypadek.
Jeśli wierzysz w Boga i ufasz w Jego Słowo, to wiedz, że Twoje i moje narodziny nie są dziełem przypadku. Bóg powiedział np. do proroka Jeremiasza:
Wybrałem cię sobie, zanim cię utworzyłem w łonie matki, zanim się urodziłeś, poświęciłem cię, na proroka narodów przeznaczyłem cię. (Ks. Jeremiasza 1:1-19, Biblia Warszawska)
Bóg ma plan dla życia każdego człowieka i zna przecież nawet liczbę włosów na naszych głowach. Zatem przypadek, los tak chciał? Nie. Nie jesteśmy tu przypadkowo.
Najbardziej jednak poruszyła mnie sytuacja umierającej dziewczyny, która nie chce już dłużej żyć, a świat ma jej do zaoferowania tylko szpital, operacje, chemioterapię i, o zgrozo, medytację wizualizacyjną! O ile te pierwsze trzy rzeczy są całkowicie zrozumiałe, o tyle ostatnia, zaproponowana przez dalszą rodzinę jest po prostu współczesnym szamanizmem, który nie dość, że jest stosowany przez ludzi niewierzących w Boga, to także przenikną do Chrześcijaństwa i w takich praktykach wielu ludzi wierzących szuka dziś ratunku. Czy to jest właściwa droga?
W całym filmie nie ma ani słowa o Bogu! Nikt się do Niego nie zwraca z prośbami, ani nawet z pretensjami. Tak jakby Boga w ogóle nie było... Chora dziewczynka ma nadzieję, że po śmierci spotka się gdzieś w górze ze swoim zmarłym wcześniej chłopakiem. Ale na jakiej podstawie tak twierdzi? Nie wiadomo. Nikt w filmie nie zachęca dziewczyny do modlitwy, nikt nie mówi jej o Jezusie. A ja chciałem po prostu wstać w kinie i krzyczeć: „Uwierz w Jezusa Chrystusa, a będziesz zbawiona. Uwierz w Jezusa, a możesz być uzdrowiona!”.
Tutaj muszę podkreślić, że powierzenie swojego życia Jezusowi nie jest transakcją wiązaną. Biblia nigdzie nie mówi o tym, że jak narodzisz się na nowo, to będziesz się cieszył pełnym zdrowiem tu na ziemi. Będziesz zbawiony, to na pewno. Jednak zdrowie i błogosławieństwa w doczesnym życiu są oddzielną kwestią i będą się działy zgodnie z wolą Boga. To On przecież najlepiej wie, co jest dla nas najlepsze. Nawet apostoł Paweł prosił Pana o zabranie mu jego dolegliwości, a w odpowiedzi usłyszał, że dosyć ma, gdy ma łaskę Pana... Paweł zresztą całąnaszą uwagę zwraca na Chrystusa, trwając w którym mamy wszystko, czego nam potrzeba.
Umiem się ograniczyć, umiem też żyć w obfitości; wszędzie i we wszystkim jestem wyćwiczony; umiem być nasycony, jak i głód cierpieć, obfitować i znosić niedostatek. Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie. (List do Filipian 4:12-13, Biblia Warszawska)
Z drugiej jednak strony w Słowie Bożym czytamy:
Choruje kto między wami? Niech przywoła starszych zboru i niech się modlą nad nim, namaściwszy go oliwą w imieniu Pańskim. A modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie; jeżeli zaś dopuścił się grzechów, będą mu odpuszczone. Wyznawajcie tedy grzechy jedni drugim i módlcie się jedni za drugich, abyście byli uzdrowieni. Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego. (List Jakuba 5:14-16, Biblia Warszawska)
Drogi przyjacielu! Jeśli czytasz te słowa, a jesteś może bardzo chory, może masz podobną sytuację, jak ta dziewczyna z filmu, proszę Cię, nie zwlekaj, zawołaj do Jezusa. Stań przed Nim z ufnością jak dziecko. Wyznaj, że jesteś grzesznikiem i zawierz mu swoje życie. Jest bardzo wiele przykładów na to, że człowiek po nawróceniu doznał uzdrowienia z bardzo ciężkiej choroby. Chociażby opisani na tej stronie Piotrek Stępniak, któremu Bóg dał nowe życie i uzdrowił z raka, lub też Artur Pawłowski, któremu po nawróceniu Pan uzdrowił śmiertelnie chore dziecko.
Bóg oczywiście nie uzdrawia człowieka bezcelowo. On pragnie, abyś chwalił później Jego imię i Jemu służył, co Piotrek Stępniak i Artur Pawłowski nieustannie czynią.
Jeśli chcesz, napisz do nas, z radością będziemy się o Ciebie wraz z żoną modlić. O Twoje zbawienie i o Twoje uzdrowienie. Przytoczę raz jeszcze Słowa Pana: „Wyznawajcie tedy grzechy jedni drugim i módlcie się jedni za drugich, abyście byli uzdrowieni.” Poszukaj też jakiejś wspólnoty w Twoim mieście, wspólnoty, w której głoszone jest zbawienie z łaski. Odnajdziesz tam na pewno ludzi, z którymi będziesz mógł porozmawiać i wspólnie razem modlić. Pamiętaj, że Jezus powiedział:
Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich. (Ew. Mateusza 18:20, Biblia Warszawska)
Jeszcze jedna rzecz chodzi mi po głowie, którą usłyszałem w jednym z kazań pastora Kulca. Tak naprawdę cały świat jest opanowany przez straszną chorobę, która zbiera większe żniwo śmierci, niż HIV, niż wszystkie odmiany grypy, niż wszystkie znane choroby razem wzięte!. Wszyscy na nią chorujemy i śmiertelność w tym przypadku wynosi 100%. Choroba może zabić w kilka dni po urodzeniu lub maksymalnie w nieco ponad sto lat. A nazywa się życiem w ciele na ziemi. Każdy z nas rodzi się i potem umiera. Śmierć ciała jest pewnikiem, którego jeszcze nikomu nie udało się przeskoczyć. Ba, nawet jeśli zaufasz Jezusowi i narodzisz się na nowo, to i tak twoje ciało kiedyś umrze. Tyle że wtedy będziesz żył w nowym ciele wiecznie. Jeśli natomiast nie uwierzysz, to czeka Cię sąd i wieczność, ale w piekle, w oddaleniu od Boga.
Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony. Kto wierzy w niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego. (Ew. Jana 3:17-18, Biblia Warszawska)
Powiadam zaś wam, przyjaciołom moim, nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem nie mają już nic do zrobienia. Ale wskażę wam, kogo się bać macie! Bójcie się tego, który, gdy zabija, ma moc wrzucić do piekła. Zaiste, powiadam wam: Tego się bójcie! (Ew. Łukasza 12:4-5, Biblia Warszawska)
Drogi czytelniku. „Be mojej zgody” to tylko film. To tylko wymyślona historia. Nie żałuję, że go obejrzałem, ale jestem bardzo smutny z powodu tego, co zobaczyłem. A przecież takich historii są tysiące w dzisiejszym świecie... Nasuwają mi się takie pytania: Czy ludzie znają Boga i w Nim pokładają swoje nadzieje na zbawienie? Czy Jezusowi powierzają wszystkie swoje troski? Z moich obserwacji wynika, że tak niestety nie jest. Świat chyli się ku upadkowi i przygotowuje grunt pod nadejście antychrysta. Ja zaufałem Jezusowi już ponad rok temu. I właśnie w moim Bogu pokładam moje nadzieje. Jezus jest moim życiem, jest jedyną prawdą, jest po prostu drogą ku zbawieniu...
Amen